piątek, 28 marca 2014

Bosko

Otwarte dwa skrzydła okienne na taras. Słońce wpada do salonu. Swieze kwiaty w wazonie z targu tuz obok (Pani zawewniała że dziś cięte). Dziecię drzemie na tarasie juz trzecią godzine :) - az nie moge sie nadziwic. Tym bardziej, ze dzis znow noc przespana (no, prawie bo pobodka o 4:45). Bosko tak poleniuchowac sącząc kawe :) Spacer zaliczony i plotki z Agu. Pieknie dzis. A wieczor babski sie szykuje. Zostawiam dom i lece na koncert Rodrigueza! WOW!




czwartek, 27 marca 2014

Kajku

Bąbelas (jak nazywa ją Olson) przespała pierwszą całą noc. SZOK! i w końcu załapała chwytanie :) Grube minuty łomotała Zośkę (gumową żyrafę) piąchą po głowie z zaciśniętą buzią, aż wreszcie chwyciła długą szyję :) DUMA Aaaa, że też! I głowkę Dziecię podnosi! Też dzis nabyta umiejetnosc :)

Dudu

Pzekopałam każdy kąt i każde pudło w domu. Nic. Przepadł kochany Dudu. Minęło 2 tygodnie od kiedy (zdaje mi się) że go widziałam. Młoda o dziwo szybko znalazła zamiennik w postaci długouchego królika i recznie uszytego brzydkiego, rózowego misia. A Dudu był "tym pierwszym". No cóż, 3-letnia miłość chyba się bezboleśnie skończyła :) Mam cichą nadzieję, że został bidulek u babci "Nanusi" i czeka aż go ktoś znajdzie. Kurde, chyba to ja za nim tesknię najbardziej...